sobota, 22 października 2011

Do miłości trzeba dorosnąć...




Była zwykłą dziewczyną mającą plany na przyszłość, pragnęła aby wreszcie ktoś ją pokochał. Mimo iż bardzo dobrze dogadywała się z chłopakami była bardzo nieśmiała.. Miała 16 lat nazywała się Ania. Wraz z początkiem roku w nowej szkole poznała pewnego chłopaka- Filipa, który od razu wpadł jej w oko. Był wysokim blondynem o ciemnych oczach, starszym o 2 lata od niej. Często rozmawiali, czuła się przy nim wyjątkowa. Lecz pewnego dnia okazało się ze Filipowi podoba się jej przyjaciółka Kasia, nie spodziewała się tego. Gdy to usłyszała starała się zatrzymać łzy które napływały jej do oczu. Przecież ona go kocha.. Coś w niej pękło była inna choć nadal spędzała czas wspólnie z Filipem czuła ból gdy on opowiadał jej o Kasi. Coraz częściej o nim myślała, starała się zapomnieć ale to było od niej silniejsze. Miłość tak łatwo skradła się do jej bezbronnego serca. Miała nadzieje… nigdy jej nie traciła, ze może on tez do niej cos poczuje. Po pewnym czasie okazało się ze Filip podkochuje się od 3 lat w innej dziewczynie to był straszny cios dla niej tym bardziej że wyznała mu to jak ważny jest dla niej. Pewnego dnia spotkali się na ławce było to miejsce gdzie się poznali on oznajmił jej ze wreszcie mu się udało zdobyć swoja miłość. Tym razem nie wytrzymała wybuchła płaczem i pobiegła do domu. On nie rozumiał co się stało.. Ania kolejnego dnia nie pojawiła się w szkole, nie odpowiadała na smsy nie odbierała kiedy dzwonił do niej. Postanowił iść do niej do domu. Drzwi otworzyła mu jej mama była roztrzęsiona i zapłakana. Okazało się ze Ania miała wypadek. Wpadła pod kola samochodu.. Niestety nie przeżyła. Chłopak gdy to usłyszał myślał ze to zły sen. W tym momencie zrozumiał jak wiele dla niego znaczyła. O jej śmierć obwiniał siebie nie mógł sobie tego wybaczyć, przecież ona go kochała a on ją tak bardzo zranił.. nienawidził za to siebie. Ze łzami w oczach poszedł na jej grób położył się obok, przepraszał.. Wyjął żyletkę i w jednej chwili przeciął nią swoje żyły. Nie potrafił żyć bez niej. Wykrwawił się. Pochowano go obok Ani. Teraz już nikt ich nie rozdzieli, będą zawsze razem.



Jeżeli musisz odejść, pragnę byś to po prostu zrobił…



Uwielbiam jak mnie przytulasz kiedy jestem smutna, gdy mówisz mi jak bardzo Ci na mnie zależy <3






Zatruta miłością do Niego nie umiała pogodzić życia z przeszłością. Poddała się aby móc zapomnieć…







Dlaczego przy swoich kolegach jesteś inny nawet nie stać Cię na głupie „Cześć”? Widzę jak na mnie patrzysz… Kiedy rozmawiamy sami mam wrażenie jakbyśmy się znali od zawsze… Przestań przy kumplach udawać, że mnie nie znasz. Jeśli są ode mnie ważniejsi zostaw mnie w spokoju!











Jestem jaka jestem jesli nie potrafisz tego zaakceptowac to po prostu odejdz. Wystarczy Twoj gest, jedno slowo aby zmienic to co tak dlugo budowalismy.






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz