wtorek, 10 stycznia 2012

Kolonie

Była dziewczyna o imieniu Ania. Ania była wysoką, szczupłą brunetką
o brązowych oczach. Byli wakacje. Ania wybierała się na dwu tygodniowe
kolonie w góry. Nadszedł dzień wyjazdu. Gdy Ania była już na miejscuszybko
zakumplowła się Pauliną. Była pierwsza dyskoteka. Wszyscy tańczyli. Ania siedziałą
i się patrzyła na innych. Na dziewczyną bez przerwy patrzył ię chłopak o imieniu
Paweł. Lecz nie poprosił ją do tańca. Po kilku dniach znów była następna dyska.
Chłopak z odwagą podszedł do Ani się przedstawił i poprosił ją do tańca.
Dwa dni później byli ze sobą. Byli szczęśliwą parą. Minął już tydzień. Byli
dwa ostatnie dni koloni. Cały czas spędzali ze sobą czas. Ten tydzień bardzo
szybko minął. Był to już ostatni dzień pobytu w górach. W tym dniu odjeżdzał
Paweł. Pożegnali się ze sobą. Widzieli się już ostatni raz. Po godzinie Paweł
zadzwonił do Ani. Obaj płakli, bo dzieli icg tysiąc km od siebie.Następnego
dnia Ania wyjeżdzała do domu. Ania iPawełbylijeszcze parą. Cału czas do siebie
dzwonili i pisali. Minął tydzień od przyjazdu. Przyszedł list polecony dla Ania od
Pawła. Bardzo się ucieszyła, ale gdy go zaczęła czytać załamał się. W tym liście
pisało: ,,Przepraszam Cię, ale ten związek nie ma sensu. Dzielą nas 1000 km
od siebie. Wisz jak bardzo Cię kocham, ale to koniec. Znalazłem inną
dziewczyną, mieszkamy blisko siebie. Żegnaj" Dziewczyna płacząc czytała
ten list, a chłopak bardzo dobrze się bawił. Ania utopiła się. Następnego dnia
chłopak wrócił do domu, i zobaczył pierwszą stronę gazety. Na tej stronie
było Ani zdjęcie. Gdy ten artykół przeczytał, wziął ostry nóż i wbił go
sobie prosto w serce, aby być blisko niej. Nikt ich już nie rozdzieli.



                                             CHUDA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz